11 aktualna temperatura 7 °C
ciśnienie 1018 hPa pm2.5 7 μg/m3
Wspaniałe powietrze! wilgotność 45% pm10 8 μg/m3

Warsztat Radykalnego Wybaczania dla kobiet i mężczyzn

17 grudnia 2016 r. godz. 10:00

Kuźnia zdrowia ul. Rzymska 21/1 (wejście od ogrodu)

WARSZTATY RADYKALNEGO WYBACZANIA - GRA SATORI dla Kobiet i Mężczyzn.

Celem warsztatów radykalnego wybaczania jest SKUTECZNE wybaczenie sobie i innym, dzięki uwolnieniu się od negatywnych emocji i syndromu ofiary.

Czy chciałbyś poczuć się lekko w życiu?
Czy chciałbyś poczuć wreszcie spokój wewnętrzny, oczyścić się na poziomie emocjonalnym, fizycznym i mentalnym i dzięki temu rozluźnić się raz na zawsze?
Czy chciałbyś przestać wracać do przeszłości i odczuwać to ukłucie w sercu, kiedy wydarzy się coś, co Ci o niej przypomni?
Czy chciałbyś przestać powtarzać te same schematy?..... Może już nadszedł czas na to, aby wreszcie docenić to, kim jesteś i polubić siebie takim, jakim jesteś.

Przyjdź na warsztaty radykalnego wybaczania, wybacz skuteczni i przetnij niewidzialne więzi, które trzymają Cię w przeszłości.

Co dzieje się z naszym ciałem, kiedy nie wybaczamy? Żyjemy w ciągłym stresie, prowadzącym zdecydowanie do wypalenia, zarówno fizycznego, jak i emocjonalnego. Kiedykolwiek odczuwamy przedłużający się stres lub napięcie i zmagamy się z długotrwałym gniewem, podwyższony poziom hormonów ma wpływ na serce, układ nerwowy i odpornościowy organizmu, co w konsekwencji czyni nas bardziej podatnymi na nowotwory.

Objawami tego we wczesnej fazie są bóle głowy, skurcze mięśni, problemy ze snem, trawieniem, wrzody oraz oczywiście depresja. Według raportu Duke University Mediacal School z 1995 roku, zabójcą numer jeden w USA nie był rak, choroby serca, AIDS ani żadna ze zwykle cytowanych przyczyn śmierci.

Zamiast koncentrować się na chorobach, naukowcy badali postawy i emocje, a jako zabójcę numer jeden określili skłonność do nieprzebaczania.

Prawdopodobnie największą korzyścią płynącą z przebaczenia, jest okazja do odnowienia związków międzyludzkich. Przebaczenie jest podstawowym warunkiem do osiągnięcia sukcesu i zadowolenia w małżeństwie.

Lekarze, terapeuci i uczeni widzą w przebaczeniu skuteczne narzędzie terapii, które przynosi bardzo pozytywne efekty. „Wybaczyć niewybaczalne”, David Stroop, Wydawnictwo WAM, Kraków 2002

Nie ma na świecie człowieka, który choć raz w życiu nie doznałby poważnej krzywdy. Niewielkie przykrości dotykają nas niezwykle często i nawet nie zwracamy na nie uwagi. Często obwiniamy innych, o coś co nam się nie udało lub o brak szczęścia w życiu.

Rzadko jednak się do tego przyznajemy i dusimy w sobie żal, gniew, smutek, poczucie niesprawiedliwości, ogromną krzywdę... Często życie w krzywdzie staje się jedynym pomysłem, który potrafimy realizować w życiu. Archetyp ofiary zakorzenił się mocno w życiu wielu z nas i silnie wpływa na naszą świadomość. Przez lata wyćwiczyliśmy się w ukrywaniu słabości, a poczucie krzywdy odcina nas od poczucia szczęścia i stanowi przyczynę wielu poważnych chorób. A wystarczy wybaczyć, lecz nie tradycyjnie, powierzchownie, lecz radykalnie i w pełni zrozumienia.

Duchową metodę wybaczania opracował Colin Tipping. Opisał ją w swojej książce Radical Forgiveness, przetłumaczonej na język polski i wydanej przez Wydawnictwo Medium pod tytułem Radykalne Wybaczanie.

Koncepcja wybaczania Tippinga umożliwia nam bezpieczny powrót do zdarzeń i osób, które w naszym odczuciu nas skrzywdziły. Dzięki duchowej perspektywie możemy zmienić sposób postrzegania przeszłych zdarzeń i uwolnić się od przymusu potępiania i zemsty. Przy pomocy narzędzi metody Tippinga "uwalniamy" energię, którą inwestowaliśmy zwykle w pielęgnowanie gniewu, krzywdy i budowanie historii ofiary. Do tego "uwolnienia" wystarczy tylko nasza Gotowość, do przyjrzenia się naszemu życiu z duchowej perspektywy. Gotowość do zadania sobie następujących pytań: Jaką lekcją dla mnie może być to, co mnie spotkało? Czy to, co się zdarzyło w moim życiu pomogło mi się rozwinąć?

Jak pisze Chuck Spezzano: "Istotą piękna wybaczenia jest fakt, że uwalnia nas ono od schematów, które są naszym więzieniem. Pozwala nam porzucić rolę ofiary i nie tkwić dłużej w sytuacjach, które nam nie odpowiadają. Wybaczenie zmienia sposób postrzegania. Kiedy patrzymy na daną sytuację pod innym kątem, naprawdę wszystko staje się inne. Generalnie wszelkiego rodzaju uzdrawianie związane jest ze zmianą punktu widzenia i ujrzeniem wszystkiego w innym świetle, Wybaczenie pozwala nam wznieść się ponad sytuację, a przez to zmienia się ona sama. Niektórzy boją się, że wybaczenie zmusi ich do poświęcenia się i sprawi, iż będą tkwić w układzie, w którym ktoś ich wykorzystuje. Nie jest to prawdą, ponieważ wybaczenie zmienia wzorzec relacji, a co za tym idzie, zarówno nas, jak i drugą osobę. Każda sfera życia, w której tkwimy w impasie, każda sytuacja, w której ktoś nas dręczy, domaga się wybaczenia. Każdy problem, pokusa, zakłócenie spokoju i każdy rodzaj krzątaniny, która służy jedynie ucieczce, spowodowane są lękiem przed zmianami. Za poczuciem winy kryje się to, czego się boimy, a ponieważ tkwimy na dobre w tych trudnych uczuciach, nie umiemy dostrzec, że wybaczenie niesie ze sobą uzdrowienie i zmiany. To właśnie wybaczenie pozwala nam wyjść zarówno poza poczucie winy, jak i poza lęk.”

Informacje organizacyjne:

Uczestnictwo w warsztatach zakłada twoją gotowość do głębokiej pracy nad sobą, w kameralnej grupie 3-6 osób /ilość miejsc jest ograniczona/ i bezpiecznej, przyjaznej atmosferze, pod okiem doświadczonego certyfikowanego trenera radykalnego wybaczania.

Uwaga: Dzielisz się swoją historią tylko w takim zakresie, jaki jest dla Ciebie "bezpieczny" i nie naruszający twojej prywatności, tzn. nikt nie zmusza Cię do opowiadania czegoś, co chcesz zachować tylko dla siebie; podczas warsztatów szanujemy siebie i swoje granice. Proces radykalnego wybaczania i tak się zadzieje na poziomie mentalnym.

PROGRAM WARSZTATÓW:

Sobota, godz. 10:00- 19:00, w tym krótkie przerwy kawowe i jedna godzinna przerwa ok. 14:30 - intuicyjna mapa rodziny, proces 5 kroków radykalnego wybaczania w oparciu o planszową grę satori - narzędzie radykalnego wybaczania, uwalnianie blokad emocjonalnych i fałszywych przekonań, porzucanie historii ofiary i przekształcanie jej w Nową Opowieść.

Warsztaty prowadzi Sylwia Kalinowska - coach radykalnego wybaczania certyfikowany przez The Institute for Radical Forgiveness Therapy & Coaching Inc. Polska (2007); z pasji i powołania life-coach, trenerka rozwoju osobistego, terapeutka, dyplomowany coach EFT – Emotional Freedom Techniques (2009), malarka Vedic Art, studiuje psychologię kliniczną na APS. Od wielu lat organizuje i prowadzi warsztaty rozwoju osobistego głównie dla Kobiet.

Więcej o prowadzącej warsztaty kliknij: http://www.coachingdlakobiet.com/o-mnie.html

Referencje kliknij http://www.coachingdlakobiet.com/o-mnie/referencje.html

MIEJSCE:
Kuźnia Zdrowia - Centrum Rozwoju i Terapii Naturalnych, Rzymska 21/1, Warszawa, Saska Kępa (wejście od ogrodu) więcej na: http://kuznia-zdrowia.pl/kontakt/.

INWESTYCJA:
300zł – płatne przelewem na konto podane niżej w ciągu 2. dni od zgłoszenia lub gotówką w recepcji Kuźni Zdrowia (prosimy o przemyślane decyzje, ponieważ kwota jest bezzwrotna w razie rezygnacji po wpłacie i zostaje przeniesiona do wykorzystania w innym terminie do ustalenia; nie dotyczy to sytuacji, kiedy warsztaty zostają odwołane z przyczyn po stronie organizatora; w takim przypadku wpłaty są zwracane w 100%).

Nr konta: Sylwia Kalinowska 96 1140 2004 0000 3102 3762 8798, w tytule przelewu: imię i nazwisko + termin.

W razie wyczerpania miejsc, o uczestnictwie decyduje kolejność wpłat, nie zgłoszeń. W cenę wliczone są materiały warsztatowe oraz przerwy kawowe.

UWAGA:
Zapisy przyjmujemy do czwartku 15.12.2016 do godz. 12:00

Zapisać się można na kilka sposobów:
1) przez formularza zgłoszeniowy na stronie Kuźni Zdrowia
2) telefonicznie (+48 509 504 152 lub +48 502 036 254)
3) e-mail ( info@coachingdlakobiet.com lub kuznia-zdrowia@kuznia-zdrowia.pl )
4) odwiedzając Kuźnię Zdrowia, ul. Rzymska 21, Warszawa Saska Kępa

Co zabrać ze sobą: notatnik, dobre nastawienie, warto przeczytać książkę Radykalne Wybaczanie Colina C. Tippinga albo chociaż Historię Jiil, która jest zawarta na początku tek książki /ale nie jest to warunek konieczny/.


Refleksje uczestników warsztatów

Cześć Sylwia,

Piszę dopiero dzisiaj, dziękuję, za wsparcie, za słowa nie poddawaj się:) Kiedy piszę do Ciebie jestem po lekturze „Radykalnego wybaczania”. Nigdy potem, po warsztatach nie wracałam do lektury, raz po raz słuchałam tylko płyty z 13-toma krokami. Teraz kiedy odkurzyłam arkusze wybaczania, wiem, jakie cuda mogą uczynić:)

Być może się powtórzę, pisząc z perspektywy czasu,wiem, iż spotkanie z Tobą, te warsztaty, tamte wydarzenia, nie były dziełem przypadku a wręcz przeciwnie, mocno zapisały się w moim sercu, dały mi wówczas dobrego kopa do życia! Tak jak wówczas, tak i dziś, mają ogromne znaczenie.

Na swojej drodze, spotykałam różnych trenerów, ale to spotkanie z Tobą, nigdy potem, różne warsztaty czy spotkania, nie wywarły aż takich emocji, mimo, iż minęło dość dużo czasu, to spotkanie jest wciąż we mnie żywe. Podczas tamtych wydarzeń, nigdy potem, nie spotkałam się w tak mocnej konfrontacji z samą sobą, za co ogromnie Ci dziękuję:) Dziękuję za to, iż bezpiecznie przeprowadziłaś mnie a przede wszystkim pokazałaś cały proces wybaczania, który jest kluczem do dobrego życia.

[...] Daję sobie czas, odpowiedziałam sobie na kilka pytań. Jestem pewna, że się spotkamy, usłyszymy, mówię zatem do zobaczenia, do usłyszenia…Sylwia, dziękuję, że jesteś…
R.

Witam Cię.
Tak naprawdę to już następnego dnia po warsztatach chciałam do Ciebie Sylwio zadzwonić ,potem pomyślałam, że lepiej będzie napisać meila a w końcu nie zrobiłam nic. Nawet nie wiem od czego zacząć. Kiedy wracałam do domu po warsztatach czułam się jakoś dziwnie, serce waliło mi jak opętane dopiero kiedy zaczęłam z mężem rozmawiać powoli było coraz lepiej.
Tak wiele zmieniłaś w moim życiu chyba powinnam napisać naszym życiu.Jesteś wspaniałą osobą.bMożna się od Ciebie tak wiele nauczyć.Ten wewnętrzny spokój który tak bije od Ciebie.

Przeprowadziłam wiele rozmów z bliskimi (córką, mężem,moim
tatą) to było mi a także im bardzo potrzebne. Czuje wewnętrzny spokój,tak jakby cały ten gniew, złość gdzieś odeszły bo żyje mi się lżej.

Nie pamiętam czy kiedykolwiek tak dużo rozmawialiśmy z mężem jak teraz. Nagle mamy tyle wspólnych tematów i widzę w Jego oczach ,że patrzy na mnie inaczej.

Pewnie zawsze tak było tylko tego nie widziałam.
Z córką kontakty mam już dużo lepsze, przeprosiłam Ją za wszystko. Zdarzają się oczywiście gorsze dni ale to chyba normalne. Córka jest w takim wieku, że lubi się troche buntowač, robić na przekór.Staram się za bardzo Jej nie pouczać. Niedawno przeczytałam książke Radykalne Wybaczanie i muszę Ci powiedzieć, że znowu wzbudziła we mnie ogromne emocje. Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że będe uczestniczyć w tych warsztatach i tak wiele zmienią w moim życiu.....Aż ciężko uwierzyć,że te dwa dni zrobiły taką rewolucje w moim życiu.

Z całego serca dziękuje Ci za wszystko. I.Z.


Witaj Sylwio !:)

Ja dopiero od dwoch dni jestem w domu. Jak widzisz duzo jeszcze podrozowalam i nie mialam mozliwosci skonfrontowania sie z rzeczywistoscia w ktorej zyje... teraz jednak dopiero wiem, co to znaczylo, jak odrazu dziewczyny wracaly do swojego miejsca...
do swoich srodowisk w ktorych zyja...

Ja czulam sie silna i bezpieczna, gdy wyjezdzalam z Sabinowa....i tak bylo przez caly czas podrozy.Mialam juz inna swiadomosc tego co mnie spotyka, wiedza zdobyta podczas warsztatow pomogla mi wiele zrozumiec.

Mysle sobie, ze chyba tylko ja swoim rozumem i logika bardzo chcialam przezyc to jak najglebiej...ale gdzies tam w zakamarkach duszy...pozostalam nieco zamknieta...
Widzialam jak dziewczyny przezywaja to gleboko...gdzie wtedy byly moje emocje ?.. dlaczego nie mialam tej wrazliwosi, ktora mam na codzien, a ktora mnie wrecz osacza, bo wszystko przezywam tak gleboko...

Sylwio, moja droga... Wiem jak bardzo duzo zalezy ode mnie. Jednak czuje, ze walcze ze soba wewnetrznie by cos zmienic... Czuje wyrazne rozdwojenie na to co powinnam i to co naprawde czuje. Pamietam jak mowilas o naszym EGO.... i to chyba ono tak dominuje ze teraz, to swiadomie sie temu przeciwstawiam .... tak poprostu...

Sylwio, wiem, ze duzo pozytywnego wynioslam z pobytu na warsztatach, potrafilas wspaniale dzielic sie swoja wiedza, wykazujac duzo zrozumienia i taktu. Mam piekne wspomnienia z naszego wspolnego obcowania ,z tych przegadanych wieczorow...ciesze sie ze Cie poznalam i mam wrazenie jakbym Cie znala od dawna !

Pozdrawiam Cie cieplutko.

Ela



Warsztaty to coś niesamowitego, do tej pory nie mogę w to uwierzyć :-) To jakieś CZARY!!
Czuje się dobrze, chociaż do tej pory chce mi się plakać.. i to robię ;-)
Mam też duzo pytań do Ciebie i chcialabym się z Tobą spotkać.
Chciałabym Ci bardzo podziękować za to co robisz, bo to jest coś niesamowitego i bezcennego. Nie rezygnuj z tego nigdy!!! DZIĘKUJĘ!
Do usłyszenia.
Pozdrawiam serdecznie


Witam!

Złość jest przecudnym niesamowitym uczuciem...zwłaszcza gdy wypełnia całkowiecie ciało od końców palców u rąk i nóg aż po czubek głowy...daje niesamowitą siłę i poczucie kontroli, władzy nad sobą... co jest jednoznaczne z wyjściem z roli biednej przestraszonej ofiary....


Uczucie niemocy też jest czymś niesamowitym, zwłaszcza w kontekście bycia odpowiedzialnym, za czujeś uczucia...a nie tylko pogodzenia się z czymś nieuchronnym...
Gdy zaczynam odczuwać frustracje w zwiazku z tym, że ktos może coś jakoś czuć przeze mnie to "odpalam" sobie to uczucie niemocy i frustracja mija...


Wiele jest tego...długo by pisać...

W każdym bądź razie uwierzyłam w końcu, że uczucia są jednak bezpieczne... !!!
Może na ten moment niekoniecznie ich wyrażanie ale przeżywanie...dopuszczenie ich do siebie...Nawet moja terapeutka we wtorek była wzruszona...że poczułam empatię do siebie i innych... (skoro się wzruszyła to chyba byłam wiarygodna:)))) )

Mam na ten moment większy kontakt ze sobą...a dziś w nocy obudziłam się bo poczułam tak jakby ktoś mnie ukłuł w kark i "spuściło się" poczucie winy...

myślę, że takich odkryć będzie więcej, dlatego nie chcę się rozpisywać...
miałam napisać po "ustawowych" dwóch tygodniach i zdać relację :) ale skoro dostałam zachęte...:) to skrobnę kilka zdań...

Mam nadzieje że to nieodwracalne..:))

Dla mnie osobiście zadziwiające było, że naszym wspólnym tematem był brak zaufania...
Ale... znalazłam juz wtedy na warsztacie zdarzenie....dopiero w domu sie rozjaśniło...
bo początkowo myślałam ze to głownie wstyd jest z tym zwiazany...

Mam też nadzieje, ze to uczucie pewności będzie się umacniać...

Dotknęłam tak jak Sylwio mówiłaś kawałka swojej tożsamości..czegoś ważnego..

Wydaje mi się też, że pomimo całego oporu mojego dostałam więcej niż się spodziewałam...


Ogólnie apropo metody to kiedyś byłam bardzo sceptyczna jakoś kojarzyło mi się z wróżkami, szamaństwem...
Ale widząc zmiany u koleżanki stwierdziałam, że zaryzykuję...
Nie chciało mi się jechać do Warszawy, wybrałam Mazury, bo wydawało mi się bliżej...no w jedym miejscu z noclegiem..i nie żałuję...mimo lęków,,i mimo, tego że terapeutka mogłaby mi zabronić !!! gdybym sie pochwaliła...

W moim odczuciu... jest to bardzo bezpieczna metoda...

Tutaj raczej czuje jakby to powiedzieć...takie "zakotwiczenie" uczuć..


Będzie dobrze..

Bardzo mi się podobało...domowa atmosfera...dająca poczucie bezpieczeństwa..miły wystrój i kawa i ciachoo i przemiłe sympatyczne towarzystwo...

Ps.4
Chyba też nie chciałam wracać do domu, bo stałam na przystanku i czekałam na autobus spoglądając w przeciwnym kierunku po czym wyjechał mi zza pleców...i musiałam go gonić :)))

Dziękuję Sylwio:)



Sylwia,
pomyślałam sobie, że muszę podzielić się z Tobą moim dzisiejszym odkryciem :)To, moim zdaniem, kolejna rzecz, która przydarza mi się "po Satori".
Nie wiem czy pamiętasz - przed grą miałam na plecach ,a właściwie przed sobą , ciężar przodków do dźwigania. Uosobieniem tych oczekiwań przodków była moja Mama. Rzadko ją widuję, bo to zwykle nerwowe wydarzenie ;) Zawsze bardzo łatwo jedno jej słowo wyprowadzało mnie z równowagi i chwiało emocjami. Wielokrotnie wybaczałam jej, ale także sobie, że nie jestem idealną córką.

Dziś byłam u Mamy ( od gry widziałam ją drugi raz). Mówiła to, co zwykle i tak, jak zwykle. ALE PO RAZ PIERWSZY w ogóle mnie to nie ruszało. Jakby to nie były sprawy , które mnie dotyczą. Jakbym słuchała po prostu znajomej osoby. Zero emocji, spokój. Moje córki jak zwykle pytałały, dlaczego babcia musi być "taka trudna". I moje odpowiedzi dla nich też były zupełnie inne niż kiedyś - spokojne, rzeczowe, typu "któż z nas nie bywa trudny na swój sposób". Czyli - jest we mnie akceptacja dla jej sposobu bycia. Ja żyję swoim życiem, ona swoim. Nie próbuję jej do niczego nakłaniać, tłumaczyć jej. To, że ona ma oczekiwania wobec mnie ( np.żebym została lekarzem), nie znaczy już, że ja muszę te oczekiwania spełnić. Jakbym poczuła, że jestem na swojej, osobnej ścieżce.

Niesamowite wrażenie.

Tak właśnie stopniowo w czasie dzieją się lub otwierają różne rzeczy - moim zdaniem jako efekt gry Satori.
[...] myślę, że jeszcze trochę "odkryć" przede mną.

Serdecznie i z wdzięcznością Cię pozdrawiam:)


Na Weekendowe Warsztaty Wybaczania do Sylwii Kalinowskiej przyszłam z ogromną ciekawością, zainspirowana tekstami pisanymi przez Sylwię na ten temat.I muszę przyznać, że udział w Grze Satori zrobił na mnie duże wrażenie. Nie spodziewałam sie, że jest to tak silnie transformujący proces. Niesamowite było obserwowanie jak w każdym z uczestników zachodzi zmiana z minuty na minutę. Najbardziej było to widoczne następnego dnia kiedy przyszły na warsztat niby te same osoby, ale jakby inne. Odmienione. lżejsze, bo zrzuciły z barków długo dźwigany ciężar przeszłych doświadczeń. Sylwia jest bardzo ciepłą i empatyczną osobą. Wzbudza zaufanie, a to jest dośc istotne przy tego typu pracy. Polecam jej warsztaty.

Powrót

Zobacz też