Rozpadał się szybciej niż PRL
Przełomowym rokiem - także dla stadionu był rok 1989 r. Wtedy w zamian za coraz kosztowniejsze utrzymanie obiektu został on wydzierżawiony prywatnej firmie "Damis", która całkowicie odeszła od jego głównej idei i na koronie stadionu założyła „Jarmark Europa”. W przeciągu kilku lat, z przeszło 6 tys. stoiskami stał on się największym targowiskiem w Europie. W samym 2000 r. jego obroty przekroczyły kwotę 12 mld zł. W pewnym sensie - obiekt przeżywał swoją drugą młodość. Bo przecież niemal każdy Warszawiak, przynajmniej raz w życiu robił zakupy u "stadionowych kupców". Przynajmniej z ciekawości.
52-latek z Pragi
Od razu po przyznaniu w 2007 r. Polsce prawa współorganizacji razem z Ukrainą Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2012 r. pojawiły się głosy - że główna arena imprezy na terenie naszego kraju powinna stanąć w miejscu dogorywającego Stadionu X-lecia. Idea miała absolutne poparcie wśród luminarzy komitetu organizacyjnego EURO 2012. Tym samym, stało się jasne iż 52-latek z Pragi przejdzie do historii. Oficjalne pożegnanie słynnej areny odbyło się w niezwykle efektowny sposób - na płycie boiska przeprowadzono finał zawodów motorowych "Red Bull X-Fighters". Zawody przyciągnęły 35 tys. osób.
Nowe, lepsze, większe
Prace rozbiórkowe na terenie "X-lecia" rozpoczęły się już miesiąc po evencie Red Bulla - w październiku 2008 r. Trzy lata i miesiąc później - listopadzie br. zostanie otwarty następca Stadionu X-lecia - Stadion Narodowy. Pod każdym względem ma przerastać swojego poprzednika - ma być nowocześniejszy, bardziej spektakularny. Ale mimo, że jeszcze do końca nie powstał wiemy, że w jednej dyscyplinie "X-lecia" na pewno nie przebije - swojej historii - tej legendarnemu obiektowi mogłoby pozazdrościć nawet Wembley!
Bartosz Rymkiewicz