Jakiś czas temu pisałem o nieuczciwej, czy raczej głupiej taktyce marketingowej restauracji Z57. Głupiej dlatego, że po odwiedzinach w tymże miejscu, mam niemal same pozytywne uwagi! Ale wszystko po kolei. Z57 otwarło się na ulicy Zwycięzców, w regionie Saskiej Kępy bardzo mało restauracyjnym, biorąc pod uwagę towarzystwo Francuskiej. Aranżacja samego budynku – wnętrza i zewnętrza jest bardzo udana, pokazuje w jaki sposób nowoczesny luksus może być podany smacznie, bez zbędnego przepychu. Zdecydowana poprawa względem znajdującego się tutaj wcześniej Dali Mi Tapas Bar. Karta krótka, znajoma kelnerce – co jest kolejnym plusem. Wybieram krem z topinambura z chrzanem, oraz pierś z kaczki z kapustą włoską – ot, zestaw obiadowy, nie była to wizyta planowana z premedytacją (wybaczcie zdjęcia jakości komórkowej). Sama obecność topinambura – zapomnianego po Drugiej Wojnie Światowej warzywa, które obecnie bardziej kojarzy się z jedzeniem dla krów, niż zdrowym i smacznym słonecznikiem bulwiastym. Krem bardzo dobry, choć rozprowadzenie całego chrzanu zdominowało delikatne warzywo. Natomiast kaczka należała do najlepszych, jakie w życiu jadłem! Świetnie przygotowana, cienko krojona, pokazała się od najlepszej strony, dzięki towarzystwu pure i sosu balsamico. Zieleninę wolę przemilczeć.
Z57 jest miejscem dobrym zarówno na spokojny obiad, jak i spotkanie biznesowe. Spore zaufanie, jakie wzbudziły we mnie dotychczas spróbowane pozycje sprawiło, że wybaczyłem i zapomniałem stare grzechy. Kusi mnie bouilabaisse – następnym razem obowiązkowo!
Damian Dawid Nowak
Urodzony w Tarnowskich Górach, zamieszkały w Warszawie, studiował Philosophy of Cognition, Moral and Value na Uniwersytecie Warszawskim. Pracujący w mediach fan dobrej literatury i jedzenia. Założyciel portalu Good Place Warsaw.
Więcej na goodplacewarsaw.pl i facebook.com/goodplacewarsaw
Grudzień 18, 2013