W sobotę 5 września na Stadionie Narodowym odbędzie się największe widowisko pirotechniczne. Ok. 6000 ładunków wystrzelą w powietrze. Dla mieszkańców Saskiej Kępy dana impreza może być bardzo uciążliwa. Jesteśmy już bardzo zmęczeni imprezami – skarżą się mieszkańcy.
Stadion Narodowy i International Fireworks Festival zapraszają na najpotężniejsze widowisko pirotechniczne w Polsce. Wyjątkowy spektakl i prezentacja niepowtarzalnych oraz potężnych widowisk sztucznych ogni – tak opisują wydarzenie organizatorzy. Mimo tego, że w maju rozpoczęła się akcja mająca na celu odwołanie lub przynajmniej ograniczenie imprezy, pokaz pirotechniczny nie zniknął ze Stadionu Narodowego.
Działania mieszkańców nie pozostały jednak bez odzewu. Jesteśmy w kontakcie z lokalną społecznością, siadamy z nią do stołu i rozmawiamy, pracujemy nad nowymi rozwiązaniami. Już wprowadziliśmy zmiany w scenariuszu imprezy, przekazujemy mieszkańcom informacje na temat jej harmonogramu. Utworzyliśmy też specjalnego maila sasiedzi@pgenarodowy.pl, pod którym czekamy na uwagi i sugestie – mówi Piotr Glinkowski z PL2012+.
W założeniu impreza ma potrwać ok. 7 godzin. Jednak organizatorzy zapewniają, że nie oznacza to siedmiu godzin pokazów pirotechnicznych, czego najbardziej obawiają się mieszkańcy Saskiej Kępy. Sam spektakl to nie tylko fajerwerki. W sumie odbędą się cztery pokazy, trwające po 20 minut, z czego 15 minut to strzelanie, a 5 to pokaz laserowy. Wielki finał o 23.30 potrwa około 7 minut. Na siedem godzin imprezy, faktycznych pokazów pirotechnicznych będzie około 52 minut - podkreśla Piotr Glinkowski.
W związku z wydarzeniem parking P+R Stadion Narodowy będzie nieczynny w dniach 3-4 września – poinformował ZTM.