Otrzymaliśmy od jednej z mieszkanek Saskiej Kępy niepokojącą informację, że po Saskiej Kępie błąka się kot, który jest nosicielem groźnej bakterii. Apelujemy o zachowanie należytej ostrożności.
Mieszkanka, która nagłośniła ten problem donosi, że zwierzę z groźną bakterią od końca lutego regularnie wywoływało ogromne przerażenie u jej kota. Dodała, że niespełna trzy tygodnie temu zwierzątko wróciło do domu całe podrapane. Po wizycie u weterynarza okazało się, że kotka naszej czytelniczki została ugryziona w brzuch, na którym w ciągu kilku dni urósł sporej wielkości ropień.
Specjalista pobrał próbkę do analiz, z których wynika, że ropień powstał za sprawą pasteurelii multocidy. Jest to bardzo szkodliwy wirus, który może być wręcz zabójczy dla kotów lub psów.
Mieszkanka apeluje, żeby po każdym kontakcie naszego pupila lub kota z tym zakażonym zwierzęciem natychmiast udać się do weterynarza. W przypadku spotkania nosiciela groźnej bakterii na ulicy należy bezwzględnie unikać z nim kontaktu. Zdaniem Sanepidu wirus nie zagraża życiu i zdrowiu ludzi, jednak trzeba zachować należyte środki ostrożności.
Mieszkanka rozwiesiła kilka ogłoszeń na ulicy Styki i Obrońców, gdzie dziki kot był wielokrotnie widywany. Kobieta w odpowiedzi na wywieszki otrzymała informację, że chore zwierzę zaatakowało także kota jej sąsiadki. Ponadto przebieg rozwoju choroby był identyczny, jak w przypadku zwierzątka naszej czytelniczki.
Kot posiada charakterystyczną cechę, mianowicie ma uszkodzone prawe oko. Jeśli widzieliście błąkające się zwierzę lub dysponujecie informacją, gdzie nosiciel zakażenia ma swoje legowisko to koniecznie zgłoście ten fakt straży miejskiej.
Film, na którym widoczny jest wizerunek kota z groźną bakterią
AKTUALIZACJA (31.05.2018)
Artykuł z dnia 21 maja 2018 roku na temat kota z bakterią miał być jedynie ostrzeżeniem przed niebezpieczną dla naszych zwierząt domowych bakterią.
Kotek jest chory i powinien być poddany natychmiastowemu leczeniu. Dlatego zwracamy się do wszystkich osób, które widziały zakażone zwierzątko, aby skontaktowały się niezwłocznie ze strażą miejską.
Pasteurella multocida to bakteria, która groźna jest również dla ludzi. Do zakażenia człowieka dochodzi zazwyczaj po bliższym kontakcie z chorym zwierzęciem. Na skutek tego powstaje stan zapalny, który rozwija się w bardzo szybkim tempie, nawet w ciągu 24 godzin. W pierwszej fazie zakażenie dociera do skóry i tkanki podskórnej, jednak szybko może prowadzić do powstania ropni.
Pragniemy podkreślić raz jeszcze, iż poprzedni artykuł nie miał absolutnie na celu nawoływania do agresji wobec tego chorego zwierzątka, a jedynie apelem o czujność i rozwagę. Kotek musi natychmiast trafić pod opiekę kompetentnych i troskliwych opiekunów, którzy zadbają o jego szybki powrót do zdrowia.