Mieszkańcy bloku przy ulicy Berezyńskiej 29 mają nie lada problem. Niedawno odnowiona z ich własnych pieniędzy altana śmietnikowa spłonęła. Urzędnicy na tą sytuację rozkładają ręce, twierdząc, że to nie ich problem. Jak ta sprawa się potoczy?
Mieszkańcy budynku znajdującego się przy ulicy Berezyńskiej 29 są ogromnie zbulwersowani. Z własnych środków wyremontowali starą, niezdatną do użytku altanę śmietnikową. Wkład jaki włożyli mieszkańcy na jej odbudowę wyniósł ponad 7 tyś. zł. Niestety, nie było dane im było długo z niej korzystać. Po pół roku użytkowania, ktoś podłożył ogień pod śmietnik znajdujący się tuż przy altanie. Na szczęście strażakom udało się szybko go ugasić, jednak straty były dość spore. Zgłoszono sprawę do Zarządu Gospodarowania Nieruchomościami, który postanowił odremontować śmietnik, lecz oczywiście nie cały a jedynie jego połowę nienależącą do lokatorów tego budynku. Po tej decyzji mieszkańcy byli oburzeni, gdyż wniesiony znaczny wkład w remont został bezpowrotnie stracony. Zarząd Gospodarki Nieruchomościami rozkłada ręce uważając, że odbudowa altany, która jest w dobrym i niestwarzającym zagrożenia stanie na koszt miasta nie ma racji realizacji, gdyż korzysta z niej jedynie Wspólnota Mieszkaniowa.
Już pół roku trwa ta awantura o altanę śmietnikową, która z dnia na dzień coraz bardziej niszczeje. Obie strony twardo zapowiadają, że tak łatwo się nie poddadzą. Jak zakończy się ten spór? Czy uda się dojść do porozumienia? Te pytania, jak na razie zostają bez odpowiedzi.