Album ze zdjęciami zagadkowej kobiety, czyli Ireny Otorowskiej-Jakubowskiej trafi w końcu po ponad 70 latach do prawowitych spadkobierców. Jej rodzina została odnaleziona.
Historia albumu ze zdjęciami Pani Ireny sięga 1945 roku, kiedy lokatorzy jednej z kamienic znajdującej się na Saskiej Kępie powrócili po przymusowej ewakuacji. Wtedy właśnie znaleźli album z fotografiami nieznanej im kobiety. Niestety żadnych informacji i zapisków w nim nie było. Przez kilka kolejnych lat starano się odnaleźć prawowitych właścicieli tego albumu
Przypadek chciał, że ta tajemnicza kobieta z czarno-białej fotografii została rozpoznana przez Panią Magdalenę Hartwig z Oddziału Zasobów Fotograficznych Narodowego Archiwum Cyfrowego, na jednym ze zdjęć zamieszczonych w dzienniku „Ilustrowany Kuryer Codzienny” wydanym w 1927 roku. Dziennikarz, który odpowiadał za artykuł umieścił pod nim podpis: „Maria Otorowska-Jakubowska”. Dzięki tym informacjom można było przypuszczać, że kobieta mieszkała w Krakowie w latach przedwojennych. Niestety na tym trop się urwał.
Kiedy tradycyjne metody poszukiwania zawiodły, w sprawę tę zaangażowało się Narodowe Archiwum Cyfrowe oraz jeden z warszawskich portali internetowych. Informacja ta dotarła w końcu do krewnych tej tajemniczej kobiety, którzy niezwłocznie skontaktowali się z NAC. Jak się później okazało, dziennikarz z „Ilustrowanego Kuryera Codziennego” popełnił drobny błąd, gdyż ta dama ze zdjęcia nie nazywała się Maria tylko Irena.
Finał tej sprawy zakończył się szczęśliwie za sprawą digitalizacji archiwalnych zdjęć, dlatego warto promować archiwistykę cyfrową, która dostępna jest dla każdego.