Narastają wątpliwości dotyczące inwestycji zwanej „Tramwajem na Gocław”. Po spotkaniu z mieszkańcami urzędnicy nabrali wody w usta i zamiast odpowiadać na pytania postanowili… zaatakować działkowców. Kontrowersyjne wpisy na Facebooku Urzędu Dzielnicy mają na celu odsunięcie uwagi mieszkańców od niejasności jakie towarzyszą planowanej inwestycji. Okazało się, że tramwaj na Gocław – choć jeszcze nie istnieje – to już wywiera efekt w postaci… zablokowania możliwości uchwalenia planu zagospodarowania.
Mija kolejny tydzień od spotkania mieszkańców z przedstawicielami Urzędu Dzielnicy i Tramwajów Warszawskich. Spotkanie, na które zaprosił burmistrz Tomasz Kucharski, odbyło się w „Jordanku” i – jak każde spotkanie na temat „tramwaju na Gocław” – wzbudziło duże zainteresowanie mieszkańców. Niestety okazało się, że urzędnicy przyszli na spotkanie nieprzygotowani – ich odpowiedzi na pytania nie tylko nie rozwiały licznych wątpliwości, ale wręcz je spotęgowały. Mieszkańców wprowadzano w błąd nie tylko podczas wypowiedzi, ale także rozdając ulotki z… nieprawdziwym przebiegiem trasy tramwajowej. Największym zaskoczeniem była wypowiedź wiceburmistrza dzielnicy Adama Cieciury, który nie potrafił wyjaśnić szczegółów dotyczących przebiegu trasy w kontekście przygotowywanych dwóch planów zagospodarowania. Okazało się też – mimo zapewnień wiceburmistrza - że do obydwu planów wpisano trasę tramwajową, co w praktyce uniemożliwia ich uchwalenie, gdyż każdy nowy plan musi być zgodny z obowiązującym Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego, które na terenie ogrodów działkowych tramwaju nigdy nie przewidywało. Wzbudziło to tym większe oburzenie, że przez całe spotkanie urzędnicy przekonywali, że nie ma zagrożenia zabudową terenu działek, gdyż wkrótce ma zostać uchwalony… plan zagospodarowania.
Od tego czasu Urząd Dzielnicy – dotychczas niezwykle aktywnie zabierający głos w sprawie – milczy. Zamiast odpowiedzieć na konkretne pytania zaniepokojonych mieszkańców urzędnicy postanowili zaatakować… działkowców. W komunikacie urzędu na facebookowym profilu padła sugestia, jakoby ogrody działkowe były dla spacerowiczów zamknięte, co jest oczywistą nieprawdą. Według urzędników na terenach zielonych jest miejsce „tylko dla tych, którzy porzucą wizję działek rodem z PRL-u, ogrodzonych wysokim płotem z bramami zamykanymi dorabianym kluczem”. W domyśle zapewne dla tych, którzy będą biernie przyglądać się zakusom na „zagospodarowanie” terenów zielonych pod kolejne inwestycje. Największe jednak zdumienie budzą argumenty, jakich użyto w informacji. „Mieszkańcy, w większości, doceniają walory tych terenów zielonych, ale… I tu zmiana opinii, dzisiaj wyraźnie widoczna. Mieszkańcy uważają, że obszary te, będące przecież wspólną własnością, otoczone blokowiskami, powinny spełniać także rolę „otwartych ogrodów”, z których będą korzystać mieszkańcy tych blokowisk. Zdaniem internautów, na ogrodach powinno także znaleźć się miejsce na siłownie plenerową, małe place zabaw dla dzieci czy miejsce do gry w bule. Za oczywiste uważają wytyczenie, utwardzenie i oświetlenie alejek na których można potruchtać, uprawiać nordic walking czy zwyczajnie pospacerować z wózkiem, przysiadając na ławeczkach rozstawionych wzdłuż alejek”. Oczywiście już dziś można bez problemu spędzać czas na terenie ogrodów m.in. truchtając i spacerując alejkami.
Bardziej jednak interesujące jest skąd urzędnicy powzięli informację o opiniach i ich zmianie, szczególnie, że taka teza wywołała wzburzenie mieszkańców wyrażone w komentarzach pod komunikatem. Chyba, że za opinię mieszkańców mogą posłużyć wypowiedzi związanych z burmistrzem radnych i podległych burmistrzowi urzędników, jak to miało miejsce podczas „manifestacji poparcia dla tramwaju na Gocław” i wspomnianego spotkania z mieszkańcami.
Ze smutkiem należy podkreślić, że aktywność urzędowego profilu na Facebooku ma charakter wybiórczy. Bo choć napastliwy wpis o ogrodach działkowych był wyjątkowo długi, to autorom zabrakło czasu na… odpowiedzi na pojawiające się w komentarzach pytania mieszkańców.
Kontakt
E-mail: zatrzymajmy@gmail.com
Facebook: www.facebook.com/zatrzymajmytentramwaj