Po II wojnie światowej, w ramach prac Biura Odbudowy Stolicy i pod patronatem Ministerstwa Kultury i Sztuki, w Pracowni Architektonicznej dla Saskiej Kępy (“S”) kierowanej przez Józefa Łowińskiego, został opracowany przez arch. Bohdana Lacherta z zespołem (H. Adamczewska, J. Jarnuszkiewicz i K. Dąbrowski) projekt uporządkowania ulic Francuskiej, Obrońców, Poselskiej i Katowickiej. Zamiarem twórców było spełnienie ideologicznych oczekiwań nowej epoki i zarazem ocalenie wartościowej architektury lat 30., postrzeganej przez ówczesną władzę jako snobistyczna i drobnomieszczańska. Wychodząc naprzeciw idei “demokratyzacji przestrzeni” zakładano zniesienie przydomowych ogrodzeń, wprowadzenie zieleni, poszerzenie chodników, oświetlenie ulic niskimi, parkowymi latarniami, ustawienie betonowych ław wspartych na murkach z dzikiego kamienia, a zbliżenie “artysty i społeczeństwa” wyrażono udekorowaniem ulic wolnostojącymi rzeźbami i płaskorzeźbami.

Wprowadzone odgórnie zarządzenia oszczędnościowe sprawiły, że projekt w 1946 r. zrealizowano jedynie na 250-metrowym odcinku ulicy Katowickiej.

W myśl nowego założenia indywidualne ogrodzenia zostały przesunięte do linii zabudowy. Nowe murki z cegły układanej ażurowo pomalowanej na biały kolor spięły w jednolitą kompozycję przedwojenną architekturę. Ciąg pieszy ograniczono do jednego chodnika dosuniętego do jezdni, co wraz z pozyskaną przestrzenią przydomowych ogródków znacznie powiększyło przestrzeń przeznaczoną na zieleńce. Wzdłuż utworzonego chodnika ustawiono na murkach z polnego kamienia betonowe ławy, a wysokie latarnie zastąpiono niskimi, parkowymi wykonanymi z wibrobetonu, ustawionymi tylko po tej jednej stronie ulicy.

Do współpracy z architektami przystąpili również rzeźbiarze, którzy pod kierunkiem Tadeusza Breyera wykonali bezinteresownie kilka wolnostojących rzeźb i dwie płaskorzeźby na elewacjach przedwojennych budynków. Te ostatnie, autorstwa Jerzego Jarnuszkiewicza, jako jedyne dotrwały do obecnych czasów. Są to płaskorzeźba “Plon” (Zwyciezców 11), będąca jednocześnie dekoracją sklepu spożywczego (działającego do połowy lat 70.) oraz ozdobna kratownica okna klatki schodowej (Katowicka 8a). Pozostałe rzeźby, w latach 60.zaniedbane i niekonserwowane, popadały w ruinę i ostatecznie zniknęły z przestrzeni ulicy. Były to dzieła wykonane przez twórców mieszkających na Saskiej Kępie: “Chłopiec z żaglówką” Stefana Momota (Katowicka 6a), “Borsuk” Jerzego Trenarowskiego (Katowicka 10) I zachowany najdłużej “Niedźwiadek” Stanisława Sikory – ozdoba wejścia na posesję (Obrońców 12). Ostatnią dekoracją była rzeźba-fontanna “Niedzwiadek igrający z rybą” Jerzego Jarnuszkiewicza (pomiędzy Katowicką 11 a Obrońców 10).

Do obecnych czasów, oprócz “Plonu” i kratownicy okna, nie dotrwały okolone murkami z kamienia polnego trzy betonowe ławy stojące wzdłuż ulicy (Katowicka 6A, 10 i Obrońców 12) i dwie na trawniku przed płaskorzeźbą. Przetrwały tylko dwie boczne ławy – jedna częściowo przebudowana (Katowicka 8A) i druga - bardzo zrujnowana (Katowicka 7A). Z pięciu gmerków - znaków identyfikacyjnych B.O.S. - ocalały cztery (Katowicka 5, 8A, 7A i 11A), zachowały się też dwa napisy “Katowicka” (Obrońców 10 i Zwycięzców 11). Zniknęły latarnie z wibrobetonu, a z ogrodzeń z cegły pozostały nieliczne fragmenty.

Oprócz rzeźbiarzy – mieszkańców Saskiej Kępy – również niektórzy architekci uczestniczący w projekcie B.O.S.-u byli związani z dzielnicą. W okresie międzywojennym wybudowali tu swoje własne domy: Józef Łowiński - Czeska 22 (1939), Bohdan Lachert - Katowicka 9 (1928-29) i Stefan Koziński – Czeska 10 (1938), autor m.in. pierwszego projektu saskokępskiego kina “Sawa”.

Początkowo aranżacja ulicy wzbudzała kontrowersje wśród ówczesnej społeczności Saskiej Kępy, szczególnie źle nastawieni byli właściciele domów, którzy zostali pozbawieni przydomowych ogródków. Również środowiska twórcze zareagowały negatywnie na nowe dekoracje ulicy, o czym świadczą liczne artykuły prasowe z tego okresu. Dysonans pomiędzy przedwojennym charakterem zabudowy a powojenną dekoracyjną aranżacją był dla nich trudny do przyjęcia. Jednakże z czasem dla wielu mieszkańców, szczególnie młodszych pokoleń, ten właśnie odcinek ulicy Katowickiej stał się małą enklawą, miejscem o niepowtarzalnym klimacie. A dzięki różnorodnej, bogatej zieleni i ławom także ulubioną przestrzenią saskokępian i warszawiaków.

(opr. EB-L, AK, TR, MW)
Prezentujemy fragment referatu Bohdana Lacherta pt. “Budownictwo eksperymentalne” dotyczący uporządkowania ulic Francuskiej, Katowickiej, Obrońców i Poselskiej, ilustrowanego zdjęciami oraz planami “Ulice Saskiej Kępy”, Architektura (nr 4 (6), 1948, Warszawa, s. 1-6 a także artykuł “Przechadzka po ulicy Katowickiej” Stolica (1948, nr 5, s.11).
● powrót