11 aktualna temperatura 7 °C
ciśnienie 1018 hPa pm2.5 7 μg/m3
Wspaniałe powietrze! wilgotność 45% pm10 8 μg/m3

Krótka opowieść o drewnianym domku

Początek dwudziestego wieku to dla Saskiej Kępy czas przełomowy. Została ona bowiem połączona z Warszawą Mostem Poniatowskiego, co umożliwiło szybki i sprawny dojazd. Jednak dopiero lata dwudzieste XX wieku, przyniosły Saskiej Kępie prężny rozwój. Zaczęto zwracać uwagę na jej bliskie położenie względem centrum Warszawy, nakreślono plany zagospodarowania terenu, wytyczono ulice, w tym między innymi: Walecznych, Obrońców i Zwycięzców. Powoli Saska Kępa ze spokojnej wsi, która dotychczas stanowiła dla mieszkańców Warszawy idealne miejsce na weekendowy piknik, zaczęła nabierać kształtu eleganckiej dzielnicy.

Wokół terenów należących do Przybytkowskich zaczęły wyrastać wille. Dla Anny był to sygnał do podjęcia ważnych decyzji. Należące do niej grunty przylegające do drewnianego domu rozparcelowała, dzieląc powstałe działki między swoje dzieci. Wkrótce wokół drewniaka wyrosło kilka nowych domków, w tym jeden, najmniejszy należący do Leokadii Karoliny, który zachował się do dziś. Nadal jednak centrum życia rodzinnego stanowił drewniany domek na górce.

Mijały lata, a przez Saską Kępę przetaczały się kolejne wojny. Pierwsza wojna światowa na moment ponownie odcięła połączenie z Warszawą - wycofujące się z Warszawy wojska rosyjskie wysadziły fragment mostu. Niedługo po zakończeniu Wielkiej Wojny, doszło do konfliktu polsko - bolszewickiego. Saska Kępa stała się zapleczem wojskowym. Stacjonowały tu oddziały generała Latinika, mieścił się szpital polowy i magazyny. Ponownie Saska Kępa stała się zapleczem wojskowym w 1926 roku, stacjonowały tu bowiem wojska podporządkowane Józefowi Piłsudskiemu. Po 1926 roku, Saska Kępa przeżywała swój prawdziwy rozkwit, przerwany wybuchem drugiej wojny światowej. Choć trwały tu zacięte walki w obronie strategicznego dla wroga punktu jakim był Most Poniatowskiego, (zdobycie go oznaczałoby łatwy dostęp do centrum Warszawy), Saska Kępa nie ucierpiała w dużym stopniu. Zniszczone zostało około 20% zabudowy willowej. Drewniany domek Anny Przybytkowskiej przetrwał wojenną zawieruchę.

W 1952 roku Anna w wieku dziewięćdziesięciu lat umiera. W ciągu kilku lat dom zaczyna popadać w ruinę. W latach siedemdziesiątych, najmłodszy wnuk Anny postanowił uporządkować sprawy majątkowe związane z drewniakiem. Od trzynastu krewnych upoważnionych do spadku odkupił udziały i zabrał się za remont podupadłego domu. Drewniak unowocześniono podłączając kanalizację. Za zgodą konserwatora zabytków dodano również garaże i drugi ganek od północy. Dom znów tętni życiem.

Aż trudno uwierzyć, że przez tyle lat drewniany domek na Saskiej Kępie należy do tego samego rodu. Jeszcze bardziej niezwykłe jest jednak to, że drewniana zabudowa tych terenów, dawno zniknęła, ale jeden drewniany domek się ostał, przez 130 lat będąc bezpieczną przystanią dla licznej rodziny.

Czy więc przez tyle lat drewniak nie zasłużył na to, by sobie stać bokiem do wszystkich manifestując swoją niezwykłość?

Ps. Informacje dotyczące dziejów rodziny Neumannów, Szenków i Przybytkowskich pochodzą ze strony pani Małgorzaty Karoliny Piekarskiej - pisarki i dziennikarki z Saskiej Kępy. Praprawnuczki Anny.

Amalia Szałachowska
Źródło: sekretywarszawy.pl