Sprawa Domu Niewidomego Dziecka nadal się ciągnie - zapowiadany wyrok nie zapadł. Warszawski sąd chce zapoznać się z dodatkową dokumentacją dotyczącą nieruchomości.
Budynek przy ul. Obrońców 24 na Saskiej Kępie był własnością Kazimierza Sztajera. Właściciel nie zdążył sporządzić testamentu i przekazać dom na rzecz niewidomych dzieci. W związku z tym nieruchomość została przejęta przez Skarb Państwa. Wojewoda Mazowiecki zauważył, że placówka działa bez odpowiednich zezwoleń, zwrócił również uwagę na stan techniczny budynku. Domowi Niewidomego Dziecka zagroziła likwidacja.
Sprawa do dziś nie została rozstrzygnięta. Zarówno miasto, jak i przedstawiciele Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach postanowili nie wypowiadać się do końca procesu. Do dyskusji włączyli się natomiast sąsiedzi i wolontariusze Domu Niewidomego Dziecka. "Bywam tam i wiem, jak te dzieciaczki biegają po tych schodach bez oglądania się na jakieś poręcze, czują się tam znakomicie" - mówi kobieta, która odwiedza placówkę.